poniedziałek, 7 października 2013













stara jestem i durna

czytam córce przed snem lekturę
o psie który jeździł koleją
córa w połowie zasnęła

no przeca nie mogłam....
nie mogłam i doczytałam se do końca

dwa razy powstrzymując się od płaczu
a na koniec rycząc jak bóbr

polazłam do warsztatu wysmarkać się w ramię Miłego
fajnie jest przeczytać coś co wzruszało kiedyś i poczuć
że nadal się jest tą samą osobą

2 komentarze:

  1. Pies jak pies, a weź "dziewczynkę z zapałkami " przeczytaj! Rany, na samą myśl łzy mi napływają do oczu...

    OdpowiedzUsuń