stara jestem i durna
czytam córce przed snem lekturę
o psie który jeździł koleją
córa w połowie zasnęła
no przeca nie mogłam....
nie mogłam i doczytałam se do końca
dwa razy powstrzymując się od płaczu
a na koniec rycząc jak bóbr
polazłam do warsztatu wysmarkać się w ramię Miłego
fajnie jest przeczytać coś co wzruszało kiedyś i poczuć
że nadal się jest tą samą osobą
:-) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPies jak pies, a weź "dziewczynkę z zapałkami " przeczytaj! Rany, na samą myśl łzy mi napływają do oczu...
OdpowiedzUsuń