czwartek, 8 listopada 2012
z notatnika wiejskiego budowlańca
tynkowałam właśnie ścianę szczytową w oborze
nie jest to jakieś szczytujące zajęcie
ale lubię robić coś
co daje mi czas
na dryfowanie myślami
no więc
najpierw na ścianie wylądowała demokracja
jako, że się zapętliłam
nie mogąc znaleźć przykładu
anarchii co daje radę
płynnym ruchem pacą
przeszłam do racji
czy racja?
czy mieć rację, jest tym samym co
mieć słuszność?
doszłam do wniosku, że nie...
mieć rację, to mieć rozum
własne przemyślenia
wyartykułowane, bądź nie
nawet małpa może mieć rację...
a słuszność
to już sfera norm, moralności
i tych wszystkich nieskończenie nieokreślonych pierdół
co są kwalifikowane
przez każdego użytkownika życia
ilość punktów odniesienia
równa ilości posiadaczy racji
i gdzie słuszność?
w czarnej dupie wrażeń
czy najlepszym komentarzem do życia
jest śmierć?
http://www.youtube.com/watch?v=vUHnsEphr6w
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
No to tylko ...
OdpowiedzUsuńG.
Racja moim zdaniem to sensowność – moja oczywiście,
OdpowiedzUsuńnatomiast słuszność to trafność.
Jakie byłoby nasze życie gdyby świadomość śmierci pozbawiała je wartości i sensu?
Może dlatego niektórzy mówią (brr)...słuszna racja?:)
OdpowiedzUsuńkto ma rację ten stawia kolację ;)
OdpowiedzUsuńmam rację bo właśnie zjadłam kolację ;)
Usuńoddalam się zatem by zanurzyć się w białej wstążce i wysmagać swą duszę by potem stosownie zamilknąć bądź nie.
ostatnie zdanie to myśl co se przylazła, gdy wyskrobywałam z wiadra resztki zaprawy i była ściśle powiązana z przykładem mojej prababki co żyła dość nudnie i umarła zasypiając przy stole.
OdpowiedzUsuńracja to na pewno nie sensowność moim zdaniem.
skupiam się na pierwotnym znaczeniu racji, jak najbardziej obdartym z codzienności okraszających ją słów.
sensowność-tu moim zdaniem dochodzi do kompilacji poznania rzeczywistego za pomocą zmysłów ale łączy się z odczuciami. hmmm muszę to przemyśleć, jutro tynkowanie ścian kolankowych więc wezmę pod rozwagę.
należy mnie traktować z dużą dawką dystansu.
ja siebie tak właśnie traktuję, zapisuję różne myśli na później, mam bardzo dobrą pamięć tylko czasami kod dostępu gubię ;)
Moja odpowieź była impulsywna i spontaniczna:)
UsuńSiebie też traktuję z dużą dawką dystansu.
A nuda zabijałaby mnie na pewno.
Dlatego i ja lubię pobyć sama ze sobą po by poodkurzać swoje mysli:)
:) hmmm muszę przemyśleć swoje stanowisko wobec nudy zatem. bo chyba się póki co jeszcze sama przed sobą nie przyznałam czy ją mam czy nie i czy lubię czy nie.
Usuńpozdrawiam serdecznie :)
Na dzisiaj nuda dla mnie jest pojęciem sensu stricte nieosiągalna, a szkoda, bo zatęskniłam za nią.
UsuńPrzeczytałam odnośnk i trudno nie zgodzić się z twoim założeniem.
Ale moja racja i tak zawsze będzie najmojsza.:)
I ja pozdrawiam:)) wracam z tej tutaj krainy magicznej do mojej bandy czworga,,oops pięciorga, jeżeli doliczyć głowala
Miłej soboty, niedzieli miłych dni wszelakich
Wróbel, czy mogłabyś łaskawie pisać trochę częściej? ;)
OdpowiedzUsuńnie wiem, miałam ostatnio sen, że bloger mi zmienił skórkę na jasną optymistyczną i poprawił htmla więc łatwiej było komentować i jeszcze nie doszłam do siebie po tym koszmarze :D
Usuń:D boże uchowaj! niczego nie zmieniaj! tylko częstotliwość ;)
Usuńdziś mnie głowa boli ;)
Usuńa dziś pewnie palec ;)
Usuń