sobota, 24 listopada 2012
no więc
porzuciłam właśnie ostrzenie półokrągłych dłut
by.....
pochwalić się cudownym uczuciem związanym z
przyjęciem Julity do grona artystów pepiniery
pamiętam jak sama kiedyś zostałam zaproszona...
niedowierzanie, szczęście (bo to świetna i klimatyczna galeria) i lęk
mam do tej galerii wielki sentyment
nagle moje wytwory zaczęły się sprzedawać
ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu
okazało się, że ludzie lubią, czują, odbierają rzeczywistość
podobnie do mnie
innego wytłumaczenia zakupu moich dzieł nie znalazłam
rosłam za każdą sprzedażą
napędzałam się
rozwijałam skrzydła
i...
nauczyłam się latać
parafrazując
po prostu trzeba upadać tak by nie trafić w ziemię
no i z lataniem jest jak z jazdą na rowerze
tego się nie zapomina
a to daje spokój
pewność siebie
i jest budujące
lubię się tym uczuciem dzielić
lubię dostrzegać jak inni rozwijają skrzydła
no więc... lecimy :)
http://www.youtube.com/watch?v=DrGuVa-4BVE
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
lecimy ;)
OdpowiedzUsuńno ba :) lęk wysokości jest dla niskopodłogowców. my to nawet na kurzęcich skrzydełkach z biedronkowej tacki polecimy :)bo we got a power!!!
UsuńWysokich lotów:)
OdpowiedzUsuńCudne zdjęcie głogu, z naszej miedzy?