środa, 31 października 2012
piję drugie piwo
szlajam się między szpachlą a kompem
wspomnienia biją po gębie
wiesz, Miły stropy właśnie robi
a w oborze jest cieplej niż w kuchni i zielonym
nic nie poradzę
że czuję się taka biedna
okradziona ze słów
których już nie usłyszę
z wariackich chwil
graniczących z głupotą
(to o tym naszym łapaniu piorunów w deszczu pod ogrodowym parasolem w hawajskie palmy)
i z tych przytulań
i strofowań "idź umyj zęby bo walisz popielnicą"
leżenia razem by cię ogrzać
wiele mnie nauczyłaś
ale wiesz
"umrzeć, tego się kotom nie robi"
kurwa mać
tośmy se poryczały co
idę coś porobić
cokolwiek
bo chwilowo to deszcz mi kapie
z nosa
http://www.youtube.com/watch?v=Pdn5iyjQqr4&feature=related
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Mama usiadła przy oknie.
OdpowiedzUsuńMama ma oczy mokre.
Mama milczy i patrzy w ziemię.
Pewnie ma jakieś zmartwienie...
Zbyt daleko.
OdpowiedzUsuńZbyt- ecznie.
Zbyt mała.
Zbyt- Podaż.
Zbyt-ek i wiara kaprawa...
Idiotka jestem, nie miałam odwagi zagadać.
Myj zęby i deszcz łap do parasola.
Napiszę cytatem Kubusia Puchatka ,którego jestem wielbicielką:
OdpowiedzUsuń"Ważne, że jesteś, nieważne gdzie.
I to się liczy, a reszta nie!
Czasami dobre słowa, choć bardzo dobre są,
do łez są tak podobne, jak gdyby były łzą."
Pozdrawiam wróbelku...