poniedziałek, 8 października 2012









zadzwonił dziś
mijał się z celem
zanim uderzył

poprzednio powiedziałam
tego nie
to mój chleb

wyciągnął rękę
po więcej

nie tego nie
to mój chleb
dam ci to
co chciałeś zostawić mi

dlaczego jednak wolisz mój chleb?

pamiętam jak kiedyś
mając u boku małe dziecko
wymagające obecności
przerażone dźwiękami
tego co gwarantowało
nasz wtedy chleb
działałam
by było na to minimum
nie było nas
była ona, ja, ty
nie
ciebie to nawet wtedy
nie było
ona przychodziła
co trzy minuty
łzy w oczach
mamusiu, kiedy pójdziesz do domu?
tłumaczyłam
potrzeba matki silniejsza była
od głodu
której ani ja
ani ci co są nadal bliscy
nie dali jej zaznać
więc wróciłam do domu
położyłam się
przełykając łzy
zawsze to jakiś pokarm

http://www.youtube.com/watch?v=xqH-q-u-zZQ&feature=related

2 komentarze: