niedziela, 13 maja 2012




o bliskości i niesmaku

tak się zastanawiam, jak można być blisko z kimś i równocześnie czuć niesmak do fizyczności tej osoby.
nie mówię tu o warunkach wizualnych. tuszy, chudości, krzywego nosa, zbyt owłosionych rąk.
myślę o tym, co się czasem zdarza i jest dla fizjologii normalne,
od kichania, smarkania po puszczanie bąków
(jak to nazywa córcia pszczółek).
spotykam się z zaskoczeniem, że w moim życiu, moim związku te przypadłości nie są tabu.
tak, to nie estetyczne, często brzydko pachnie, nie wygląda.
i co z tego?
za naście lat ja i on też nie będziemy wyglądać
i co wtedy?
miałabym odwrócić wzrok gdy zauważę, że nie utrzymał moczu?
wolę przytulić, pomóc wejść pod prysznic, przygotować czystą odzież.
a gdy mnie, chociażby jutro dopadnie rotawirus,
wiem, że on na rękach mnie zaniesie na ubikację,
podstawi miskę....cierpliwie zniesie koncert na dwa końce.
fizyczność nie jest piękna, duch tak.
i najpiękniejsze jest to, że gdy boli mnie brzuch
w okolicy pojawia się nieprzyjemny zapach
to wiem, że zamiast obelg, upokorzenia
usłyszę żart, rozładowujący napięcie niekomfortowej sytuacji
poczuję ciepło ramion
bliskość

kiedyś, nie byłam w stanie skorzystać z toalety publicznej
raz skończyło się to z bólu, utratą przytomności

życie uczy pokory


http://www.youtube.com/watch?v=JJdY_9lKPZk

3 komentarze:

  1. Nic dodać, nic ująć.
    Dzięki za przytulanie, bo nie miałam okazji, ale znów przyjadę na dłużej to się odwzajemnię.
    Czekam na ranek, gdy przyjedziesz na śniadanie i kawę na swoim odlotowym rowerze, musimy po babsku się nagadać - zapowiedz to Miłemu, że będzie musiał pokornie czekać na Twój powrót.
    A może ognisko wieczorne, z J.? Ale tylko we trzy.
    Buziam

    OdpowiedzUsuń
  2. kochana, musisz zostać dłużej bo my w łikenda na komunię jedziemy, czyli się wymienimy znów :(
    buziaki, dużo o tobie ciepłego ostatni myślimy, mówimy z miłym :)

    OdpowiedzUsuń