piątek, 2 września 2011

kompa nadal brak, dziś oddaję pożyczonego.
eks wyjeżdża za granicę, nie wie kiedy i gdzie, czyli wszystko w normie. ino mu dałam kasę na swoją pulę rozwodową i poinformowałam subtelnie, by przed wyjazdem wyjechał na dobre z moich papierów, bo ja lubię mieć czystą i jasną sytuacje, w razie gdybym miała mieć znów wobec jakiegoś przedstawiciela płci odmiennej klapki na oczach.
wypełniając druk zgłoszeniowy dziecka do świetlicy w punkcie traktującym o godz. pracy i kontakcie do ojciec(opiekun) wpisałam grzecznie imię, nazwisko, telefon a obok w nawiasie -niedostępny. pani usiłowała to ze mną wyjaśnić. proszę pani, tego się nie da wytłumaczyć zwięźlej, tak jest i tyle, w razie awarii mojej osoby podałam namiary na przyjaciółkę, która w przypadku nagłego najazdu na moją osobę hiszpańskiej inkwizycji zajmie się córką.
samotne to moje dziecko wbrew pozorom

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz